Europa rozpocznie rok 2021 naznaczony przez długi czas głębokimi zmianami. Nie będzie już mogła uciec, po tak długim odkładaniu, jeśli nie zapomnieniu o nich, od radykalnych reform, aby wziąć na siebie wszystkie ich konsekwencje.
Good bye Britain
Pierwsza zmiana była również najbardziej oczekiwana. Po wyczerpujących i nieprzejrzystych negocjacjach Wielka Brytania ostatecznie opuściła Unię Europejską, wywołując przy tym własny zestaw napięć secesyjnych.
Unia Europejska ze swej strony wykaże się niezawodną solidarnością w tym rozwodzie, w którym wielu obawiało się podziałów lub, co gorsza, efektu domina. To wyjście Wielkiej Brytanii z pewnością wpływa na konkretną wagę Unii Europejskiej. Ma jednak tę zaletę, że stawia sprawę jasno: nie można bezkarnie chcieć mieć swoje ciastko i zjeść je także, blokując jednocześnie remont kremówki...
Maastricht - pilna rewizja
To wyjaśnienie przychodzi w najlepszym możliwym momencie. Bo druga zmiana, ta, której już się nie spodziewano, to zniesienie, po nieprawdopodobnym wirusie, innych blokad, które blokowały ten remont. I tak, aby zapobiec zatonięciu gospodarki pod ciężarem historycznej recesji (minus 8% w 2020 roku dla UE, jak i dla Francji), Europejski Bank Centralny zrewidował po swojemu cumy z Maastricht, zmiatając uprzedzenia Trybunału Konstytucyjnego z Karlsruhe. 1 300 miliardów, czyli dziesięć razy więcej niż roczny budżet UE, w skupach obligacji i zastrzykach płynności, nie przejmując się zbytnio interpretacjami traktatowymi.
Unia Europejska nie dała się prześcignąć, łamiąc kodeks z Maastricht, a kryzys sprawił, że kanclerz Merkel stała się nie do poznania i jako pierwsza ugryzła zakazany owoc wymachiwany przez Macrona, ten projekt wspólnego pożyczania, który tak długo pozostawał na celowniku linii Zygfryda chroniącej jej interesy, a także jej cnotę. Przewodniczącemu Komisji, rodakowi skażonemu transgresją, pozostało jedynie zwiększyć tę herezję do 750 miliardów. Bardziej przyzwyczajona do walki o kilka milionów niż o tyle miliardów, dwudziestka siódemka mimo wszystko zakończyła ratyfikację mniej więcej pod koniec półtygodniowego maratonu, o świcie 21 lipca 2020 roku, który zapisze się w annałach Unii jako "noc 4 sierpnia"!
Nowa oferta na gwiezdnym dywanie
Wirus poruszy więc czerwone linie traktatów, które tak pilnie ograniczają środki wspólnego życia do priorytetowych interesów państw. Ale "konieczność jest prawem", przyznał w końcu 27. Rynki giełdowe wykorzystają wszystkie te odwrócenia, naładowane rajami, nawet jeśli są sztuczne, po tym jak zbliżyły się do piekła...
Co się teraz dzieje? W sytuacji, gdy euro stało się trwałym elementem w dłuższej perspektywie, solidarność zablokowana równolegle bez wyjścia, wspólne wydatki nagle wyższe niż fundusze nie pożyczone, Unia Europejska znajduje się w sytuacji, w której po tylu latach straconych w bezruchu i konserwatyzmie jest zmuszona do ruchu i innowacji...
Budżet na lata 2021-2027 z podwójnym dnem
Jednak po odejściu Wielkiej Brytanii 27 państw nie pozostaje po prostu wiernych praktycznemu wykorzystaniu jej uniwersalnego języka. Pozostał po niej także zapach nieobecności. Nazywane przez jednych oszczędnymi, przez innych skąpymi, kilka państw, które są lepiej sytuowane i mniej nawrócone niż inne, szybko otrząsnęło się z lipcowych oparów, by w grudniu wskrzesić ducha "zwrotu pieniędzy", który wcieliła w życie Margaret Thatcher.
Burzliwe negocjacje pod koniec 2020 r. dotyczące wieloletniego budżetu europejskiego na lata 2021-2027 wieszczyły to, ograniczając go do 1.074 mld euro (ledwie przewartościowanego do 1.085 przez Parlament Europejski kosztem transferów księgowych), tradycyjnie bliskiego 1% PKB jak poprzedni budżet na lata 2014-2020 w wysokości 960 mld.
Oczywiście należy doliczyć 750 miliardów pożyczonych przez Komisję, mimo że pierwotnie proponowane 500 miliardów dotacji zostało już zredukowane przez oszczędnych do 390 podczas lipcowego maratonu, przy czym pożyczki zostały przeszacowane z 250 do 360, aby zaoszczędzić 750 kopert.
W ten sposób pożyczka po raz pierwszy narusza pułap 1% PKB nałożony na budżet europejski. Ale to wciąż daleko od 20% budżetu federalnego USA, gdzie całkowite obciążenie podatkowe jest o jedną trzecią niższe niż to nałożone na Europejczyków, a w przypadku Francji zbliża się nawet do połowy PKB!
Nierozwiązywalne równanie bez innowacji
Od 2028 roku 27 osób będzie musiało spłacać wspólne raty, które wiążą ich do 2058 roku. I choć stopy procentowe są dziś niskie, to i tak kredyt trzeba będzie spłacać w rachunkach. Niektórzy ekonomiści czy wykwalifikowani ekonomiści lubią mówić o mirażach anulowania długu, mimo nieodwracalnej nieufności i pęknięć, które taka debata by stworzyła, łamiąc wszelkie zaufanie i zapewniając porażkę nie tylko naprawy, ale i samej Unii. Trzeba będzie je spłacić, co natychmiast podkreślił prezes EBC.
Niektórzy złagodzą oficjalne słowa, szepcząc, że konieczne będzie zapewnienie sobie środków na dotrzymanie terminów, nawet gdybyśmy zdecydowali się na dalsze "rolowanie" długu. Komisja z pewnością podjęła się przedstawienia tej pożyczki jako nieodnawialnej, ale jaka będzie przyszłość w świecie, w którym równowaga sił ciągle się zmienia? Jacques Chirac powiedział podobno, że w polityce obietnice są wiążące tylko dla tych, którzy je otrzymują. Czy na szczeblu europejskim musi być inaczej? Możemy też pomedytować nad François Mitterrandem: musimy dać czas na czas. A przede wszystkim nie marnujmy go więcej!
Innowacje zwiększające wartość pożyczek
Teraz, gdy euroobligacje przeszły ze sfery fikcji do rzeczywistości, pojawia się pytanie o optymalne zarządzanie nimi przez Komisję. W związku z tym warto ożywić długo odkładany projekt: czy nie powinniśmy stworzyć europejskiego "skarbu", by lepiej zarządzać, wspólnie z EBC, tą wspólną inżynierią finansową, nawet jeśli logiczniej byłoby pomyśleć o tym wcześniej niż później?
Zaskakujące jest również to, że ta europejska pożyczka nie jest dziś reklamowana wśród wszystkich oszczędzających, tak jakby miała pozostać prywatną sprawą osób z kręgów finansowych. Czy Komisja nie traci po raz kolejny okazji do zbliżenia Europy do jej obywateli?
Wykorzystanie dużej pożyczki zasługiwałoby na lepszą debatę. Redystrybucja funduszy jest obecnie regulowana przez kwoty krajowe, skierowane głównie do krajów Południa, co z pewnością było częścią umowy. Nie negując w żaden sposób tego imperatywu w obliczu kryzysu zdrowotnego, który został jedynie wzmocniony przez wymogi ekologiczne, czy nie byłoby użyteczne otwarcie pożyczki na innowacyjne inwestycje transeuropejskie w celu zareagowania na wspólne opóźnienia w integracji, co praktycznie nie miało miejsca?
Innowacje w celu odbudowy budżetu
Przeszczepienie dużej pożyczki w każdym razie zaburzy równowagę budżetu w bardzo trwały sposób. Począwszy od 2027 roku trzeba będzie przyjąć budżet na lata 2028-2034, w którym zostaną uwzględnione wszystkie wspólne zobowiązania do spłaty zobowiązań zapadających od 2028 roku. Będzie to wymagało reform zarówno po stronie dochodów, jak i wydatków.
Jeśli chodzi o dochody budżetowe, będziemy mieli kilka lat na odbudowę i zwiększenie zasobów własnych bez zwiększania ogólnego obciążenia podatkowego Europy, która już jest mistrzem świata. Wręcz przeciwnie, nasza konkurencyjność i atrakcyjność będą wymagały od nas zmniejszenia tego obciążenia za pomocą korzyści skali, przy jednoczesnym zainicjowaniu fiskalnego zbliżenia między krajami, które na razie pozostało nietknięte.
Orientacyjny harmonogram podatkowy został już nakreślony przez 27 państw, a dotyczy on w szczególności tworzyw sztucznych, emisji dwutlenku węgla, technologii cyfrowych, transakcji finansowych i opodatkowania przedsiębiorstw. Na celowniku są również "gafy" i inne giganty internetowe, które jak dotąd wykorzystywały luki w naszym systemie podatkowym, aby wzbogacić się po najlepszej cenie. Decyzje te z pewnością będą wymagały jednomyślności, co do tej pory nam się nie udało. Ponieważ jednak wszystkie państwa są teraz wspólnie odpowiedzialne za pożyczkę, taka jednomyślność nie będzie już jutro poza zasięgiem!
Jeśli chodzi o wydatki, nie będzie już można odkładać uwspólnotowienia dublujących się wydatków krajowych po niższych kosztach i z większą skutecznością, chociaż wiarygodna integracja wymaga środków współmiernych do zadania: europejskie bezpieczeństwo i obrona, jednolita administracja celna, wspólne kwestie związane z policją, wymiarem sprawiedliwości i ochroną ludności, wsparcie dla nowych technologii (cyfrowych, robotyki, biotechnologii, środowiska). 27 położyło szczególny nacisk na kwestię klimatu, ale inne wspólne priorytety nie zostaną ominięte. Czy wreszcie zapadnie decyzja o utworzeniu Europejskiego Instytutu Budżetowego, który zacznie oceniać korzyści skali, ukierunkowywać projekty i porządkować priorytety?
Innowacje w celu pobudzenia wzrostu
Taka reorganizacja budżetu wspólnotowego już teraz umożliwiłaby znaczne wsparcie wzrostu, którego Europa bezwzględnie potrzebuje, zarówno w celu przejęcia, jak i późniejszej redukcji zadłużenia na różnych poziomach oraz odzyskania pozycji w globalnej konkurencji. Aby to jednak osiągnąć, nie da się też uniknąć zasadniczej reorientacji pewnej liczby wspólnych polityk w kształcie, w jakim są one obecnie prowadzone przez Komisję Europejską.
Europejska polityka konkurencji zasługuje na pierwsze miejsce na liście tych reform. W obliczu globalizacji, która jest równie nieuchronna, co agresywna, będzie ona musiała skupić się nie na zniechęcaniu, ale na promowaniu powstawania i sukcesu europejskich mistrzów, przy jednoczesnym zapewnieniu lepszego wsparcia dla intensyfikacji ponadnarodowych sieci podwykonawstwa z udziałem MŚP.
Dlatego najwyższy czas wyciągnąć wnioski z tragicznego upadku europejskich przedsiębiorstw w globalnej konkurencji w dziedzinie nowych technologii. Pomimo godnych pochwały wysiłków komisarzy Davignona i Bangemana, już w latach 80-tych, zmierzających do zgrupowania tych przedsiębiorstw wokół przyszłych projektów, ślepy upór Dyrekcji Generalnej ds. Konkurencji Komisji Europejskiej, ograniczający te zgrupowania do etapu "przedkonkurencyjnego" i zniechęcający do nich na poziomie operacyjnym i przemysłowym, przyczyni się bezpośrednio do wykluczenia Europejczyków z grona nowych gigantów, którzy obecnie rządzą w zglobalizowanym świecie Internetu, handlu internetowego, płaskich ekranów, smartfonów, robotów i innych połączonych narzędzi, zmuszając jednocześnie tych samych Europejczyków, w tak wielu przypadkach, do sprzedaży własnych patentów lub nawet własnych marek Amerykanom, Chińczykom, Koreańczykom lub innym!
Jeśli chodzi o wspólną politykę handlu zagranicznego, która jest obecnie szeroko otwarta na wszystkie wiatry, równie ważne jest, poza zbyt często zwodniczym i sztucznym poszukiwaniem wzajemności, aby odtąd arbitrażować ją zgodnie z priorytetowymi interesami strategicznymi, technologicznymi i bezpieczeństwa Europy, tak jak to bez skrupułów robią Stany Zjednoczone, Chiny i inni.
Innowacje w celu odzyskania zaufania
Poza wszystkimi zaletami tej wielkiej pożyczki, która umożliwi krok naprzód, tak ważny, jak niespodziewany, dla budowy Europy, pozostaje pytanie, od którego zależeć będzie przyszłość: czy nowe zobowiązania, zarówno księgowe, jak i prawne, które odtąd wiążą nasze państwa solidarnie zadłużone, będą wystarczające, by zmusić je do nadrobienia, na własną rękę, całego straconego czasu?
Odpowiedź na to pytanie zadecyduje oczywiście o losie ostatniej szansy danej Europie na ożywienie, dokończenie i utrwalenie jej integracji, czyli zaznaczenie swojej obecności w globalizacji i odzyskanie zaufania Europejczyków.
YUSTE ACADEMY NEWSLETTER Nº 3. marzec 2021 r.